Recenzja Dark Project DPO87 Violet Horizons - klawiatura, która zbiera same pozytywne opinie

Recenzja Dark Project DPO87 Violet Horizons - klawiatura, która zbiera same pozytywne opinie
Spis treści:

Wstęp

Przez ostatni tydzień intensywnie testowałam Dark Project DPO87 Violet Horizons – klawiaturę, która miała sprawdzić się zarówno podczas pracy, grania, jak i przeglądania słodkich piesków w Internecie (bo przecież to też ważna funkcja, prawda?). Dark Project to marka, która w ostatnim czasie zdobyła sporo fanów wśród polskich graczy, ale też tych, którzy po prostu chcą fajnie wyglądającego sprzętu na biurku, bez rozbijania banku. Przeglądając opinie i komentarze w sieci, szybko zauważysz, że DPO87 zbiera same pozytywne oceny. Nie trafiłam na żadną negatywną opinię, a te nieliczne trzygwiazdkowe (były dosłownie dwie!) wydają się bardziej wyjątkiem niż regułą. Co sprawia, że ta klawiatura jest tak wysoko oceniana przez użytkowników? Dowiesz się w tej recenzji.

Seria DPO87 oferuje trzy wersje kolorystyczne, które idealnie trafiają w różne gusta – mamy tu Violet Horizons, Night Sky i Fuji, więc każdy może wybrać coś dla siebie. W sklepie x-kom dostępne są też wersja biała oraz czarna z nieco inną funkcjonalnością.

Co znajdziesz w pudełku?

DPO87 jest zapakowana naprawdę solidnie. Kartonowa okładka ze zdjęciem klawiatury i wszystkimi danymi technicznymi – taki mały przedsmak tego, co czeka w środku - wygląda całkiem zachęcająco. Po jej zdjęciu mamy klasyczny, mocny karton z logo. Naprawdę fajny start, zanim jeszcze dotkniemy samej klawiatury!

Otwieram więc pudełko i od razu widzę, że Dark Project postarał się, żeby ich produkty docierały w jednym kawałku. Klawiatura jest solidnie zabezpieczona folią i pianką, a wszystko w środku wygląda na dobrze przemyślane. Ochrona jest wystarczająca, więc nawet jeśli kurier zaliczył dzisiejszy trening siłowy na Twojej paczce, to klawiatura przetrwa bez szwanku.

W środku, oprócz samej klawiatury, znajduje się instrukcja obsługi, plastikowy keycap puller oraz dodatkowe nakładki na przełączniki. No, plastikowy puller to raczej standard, i choć spełnia swoje zadanie, to z czasem może powodować drobne rysy na nakładkach.

Podsumowując – opakowanie robi robotę, nic nadzwyczajnego, ale wszystko dotarło całe i wygląda solidnie. Co najważniejsze, od momentu otwarcia już czujesz, że masz do czynienia z czymś, co za chwilę doda twojemu biurku nowego blasku.

Wygląd i ergonomia

Dobra, przejdźmy do tego, co od razu przyciąga wzrok – wygląd. DPO87 Violet Horizons w kolorach fioletu i bieli to coś, co od razu wyróżnia się na tle nudnych, czarnych klawiatur. Nie jest krzykliwa, ale subtelnie daje znać: „Patrz na mnie, jestem inna i całkiem piękna.” Może nie każdy lubi odważne kolory, ale ja jestem na tak – ten fiolet jest naprawdę uroczy.

A co z funkcjonalnością? DPO87 to klawiatura TKL co oznacza, że brak tu bloku numerycznego. Dla niektórych może to być minus, ale umówmy się – ile razy ostatnio używałeś go do czegoś poza wpisywaniem kodu pocztowego podczas zamawiania pizzy? No chyba, że regularnie grasz w symulator księgowej, to wtedy faktycznie może brakować tych klawiszy. W innym przypadku? Więcej miejsca na biurku i swobodne ruchy myszką – zdecydowanie na plus! Zwłaszcza gdy lubisz mieć więcej miejsca na kubek kawy. Klawisze są rozmieszczone w sposób przemyślany, a strzałki nieco odsunięte od reszty, co sprawia, że całość jest jeszcze bardzo praktyczna.

No dobra, jeszcze kilka słów o tym, co dzieje się pod spodem. DPO87 ma regulowane nóżki, niestety, tylko jednostopniowe. Ale jeśli lubisz, kiedy klawiatura jest bardziej pochylona, możesz sobie łatwo dostosować kąt nachylenia. Wystarczy je wysunąć i już masz wygodniejszą pozycję do grania czy pisania. A żeby klawiatura nie uciekała po biurku, pod spodem są też solidne gumki antypoślizgowe. Trzymają naprawdę solidnie zarówno na biurku jak i na podkładce. Nieważne, jak bardzo wczuwasz się w grę i jak mocno wciskasz klawisze, DPO87 zostaje dokładnie tam, gdzie ją położysz. Więc nie musisz się martwić, że podczas team fightu nagle wyląduje na drugiej stronie biurka - no chyba, że nią rzucisz. Alee...

... nie martw się, daleko nie poleci bo kabel w DPO87 jest przymocowany na stałe. Niestety nie ma opcji odpięcia go, co może być minusem dla tych, którzy lubią mobilność albo chcieliby wymienić go na inny. Za to jest to całkiem solidny, kabel w oplocie, ale tu muszę się przyczepić bo kolor oplotu nie pasuje kolorystycznie do całej klawiatury. Kabel można puścić jednym z trzech kanałów pod spodem obudowy. Dzięki temu możesz ogarnąć biurko tak, żeby nie przeszkadzał ani nie psuł estetyki stanowiska.

Konstrukcja

Klawiatura jest zdecydowanie cięższa, niż można się spodziewać bo waży dokładnie 855 gramów. Taką wagę zawdzięczamy solidnej, metalowej płytce PCB dzięki czemu klawiatura jest masywna i niesamowicie sztywna. Spód już klasycznie plastikowy.

Co do konstrukcji, postawiono na float-key, czyli odsłonięte switche i stabilizatory widoczne z boków. Ma to wpływ na wygląd ale też na dźwięk. Jedni wolą otwartą konstrukcję, drudzy zamkniętą. Ja powiem tak: to kwestia gustu. Obie mają swoje plusy i minusy, więc to już zależy, co Ci bardziej odpowiada.

Teraz, ciekawostka dla fanów grzebania wewnątrz sprzętu. Po rozkręceniu klawiatury znajdziesz w środku... nic. Trochę zaskoczenie, bo jest miejsce na pianki wyciszające, ale może to dobra okazja, żeby dodać je samemu i dostosować klawiaturę do swoich potrzeb.

Nakładki

Keycapów są wykonane z tworzywa ABS co oznacza, że po dłuższym czasie mogą zacząć się błyszczeć. Ale na plus jest fakt, że są wykonane metodą double-shot, więc nadruki się nie zetrą. Do tego są dość wygodne, choć profil CSA może wymagać lekkiego przyzwyczajenia.

Producent dorzuca dodatkowe nakładki na klawisze. Suuuuper fajna opcja, jeśli lubisz personalizować swoją klawiaturę albo po prostu chcesz, żeby wyróżniała się jeszcze bardziej na biurku. W zestawie otrzymujemy dwa dodatkowe zestawy ESC + Spacja + Enter oraz zestaw na strzałki. Podsumowując mamy:

  • tytułowy zestaw z motywem fioletowego, górskiego horyzontu
  • nieco jaśniejszy zestaw z motywem japońskiej sakury
  • wersję biało-fioletową

W każdym zestawie możemy wybrać białe lub fioletowe strzałki. Dosłownie - do doboru, do koloru. Nakładki z sublimacją nie mają napisów więc może to być mniej wygodne podczas nocnych gierek. Legendy są czytelne, wycentrowane do góry, ładnie przepuszczają podświetlenie - chociaż w ciemnych nakładkach trochę gorzej.

Podświetlenie RGB

RGB w klawiaturach to już standard, a jeśli klawiatura nie ma podświetlenia, to powstaje pytanie: po co w ogóle ją kupować? Na szczęście DPO87 Violet Horizons nie zawodzi. Mamy tutaj pełne 16,8 miliona kolorów do wyboru i masę efektów świetlnych – pulsowanie, fali świetlnej, i wszystkie te dziwne kombinacje, które sprawiają, że Twoje biurko wygląda jak kosmiczna stacja dowodzenia. Jeśli jesteś typem, który lubi grać w nocy (a kto nie lubi?), to DPO87 zdecydowanie potrafi stworzyć odpowiedni klimat.

Podświetlenie można dostosować dzięki oprogramowaniu, ale o tym później. Na razie wystarczy powiedzieć, że kolory są intensywne, a klawiatura daje Ci pełną kontrolę nad tym, jak chcesz, żeby wyglądała. Chcesz, żeby świeciła jak dyskoteka? Proszę bardzo. A może wolisz subtelne, stonowane efekty? Też to ogarniesz.

Przełączniki

Czas na to, co lubimy najbardziej – przełączniki. DPO87 Violet Horizons wyposażono w przełączniki G3MS Sapphire i muszę przyznać, że te małe potworki dają radę. To przełączniki liniowe, co oznacza, że nie ma wyczuwalnego punktu aktywacji – klikasz i klikasz, i wszystko idzie gładko. Przyznaję, że przy długim pisaniu, na przykład tej recenzji, sprawdzają się całkiem nieźle, gra się też całkiem przyjemnie, chociaż niektórzy mogą tęsknić za wyczuwalnym klikiem.

Przełączniki działają stosunkowo cicho bo zostały nasmarowane już na etapie produkcji. Co więcej, ich trwałość szacowana jest na 50 milionów kliknięć, więc spokojnie możesz planować długie, wieloletnie sesje z tą klawiaturą.

audio-thumbnail
Dark Project DPO87 G3MS Sapphire
0:00
/28.1

Producent postanowił zamontować stabilizatory bezpośrednio na plate. Zostały też ręcznie nasmarowane więc działają płynnie i cicho, eliminując sztywne klikanie – szczególnie dobrze wypada spacja, która pracuje gładko a rezonowanie minimalizują gumki między switchem a stabilizatorami.

Ale tutaj ważna rzecz – te switche są przylutowane na stałe, więc opcji hot-swap brak. Oznacza to, że nie da się ich łatwo wymienić na inne, ale w przypadku budżetowej klawiatury nie jest to dużym problemem. Jeśli preferujesz inne przełączniki, po prostu wybierz model, który je oferuje. Prawdziwy kłopot może pojawić się, jeśli któryś z przełączników zacznie szwankować – wtedy niestety nie ma możliwości szybkiej wymiany.

Oprogramowanie

Teraz rzućmy okiem na oprogramowanie. Nie ma tu żadnych cudów na kiju ani kosmicznych interfejsów. Oprogramowanie Dark Project działa dokładnie tak, jak powinno. Chcesz dostosować podświetlenie? Żaden problem. Zaprogramować makra? Proszę bardzo. Zmienić funkcje klawiszy? Też da radę. Nic tu nie oszałamia, ale wszystko działa – a o to w końcu chodzi, prawda?

Fajne jest to, że mamy do wyboru dwie opcje: możesz pobrać aplikację albo skorzystać z wersji przeglądarkowej. No i tu zaczyna się robić ciekawie. Bo wyobraź sobie, że ustawienia mogą się różnić w zależności od tego, której wersji używasz. Tak, dobrze czytasz – możesz ustawić coś w jednej wersji, a potem patrzysz w drugiej i… niespodzianka, nie ma takiej opcji!

W desktopowej aplikacji DPone możemy ustawić makra, podświetlenie oraz przywrócić ustawienia fabryczne. Wersja web możemy również przypisać zadania klawiszom (np. szybkie sterowanie mediami lub skrótami Windows) oraz włączyć Snap Tap czyli wręcz automatyczne counter strafe'owanie.

Na szczęście, całość jest naprawdę intuicyjna – nie potrzebujesz żadnych super skilli żeby to ogarnąć. Interfejs jest prosty, więc nawet jeśli nie jesteś fanem grzebania w oprogramowaniu, to szybko zrozumiesz, co gdzie kliknąć. I chociaż soft nie ma miliona zaawansowanych opcji, to spełnia swoje zadanie na tyle dobrze, że nie musisz się o nic martwić. Podsumowując: działa jak trzeba, bez zbędnego zamieszania. A jeżeli kupisz inny model lub myszkę, to musisz pobrać osobne oprogramowanie - nie ma tutaj wspólnej aplikacji.

Podsumowanie – Czy DPO87 to klawiatura dla Ciebie?

Więc jak to jest z tym Dark Project DPO87 Violet Horizons? To świetna klawiatura, która na pewno nie zrujnuje twojego portfela bo cena tego modelu to waha się od 219zł to 249zł w zależności od sklepu. Działa płynnie, wygląda niesamowicie, a jej funkcjonalność i ergonomia sprawiają, że świetnie sprawdzi się zarówno w grach, w pracy, jak i codziennym użytkowaniu. Jeśli szukasz klawiatury, która nie tylko dobrze działa, ale też będzie wyglądać zjawiskowo na Twoim biurku – to jest to opcja do poważnego rozważenia.

Czy są jakieś minusy? Tak, kabel jest przymocowany na stałe, co może utrudnić transport, a keycapy z ABS mogą się szybciej zużywać, trochę brakuje hot-swapa. Ale za taką cenę to naprawdę drobiazgi.

Jeśli chcesz mieć na biurku coś, co łączy styl z wydajnością i nie kosztuje fortuny – DPO87 Violet Horizons to coś, co warto rozważyć. W tej cenie naprawdę trudno znaleźć coś lepszego w formacie 80%!

Specyfikacja techniczna

Model: Dark Project DPO87 Violet Horizon Combo G3MS Sapphire
Typ klawiatury: Mechaniczna
Układ klawiszy: US
Komunikacja z komputerem: Przewodowa
Interfejs: USB-A,
Podświetlenie: LED RGB
Rodzaj przełączników: wstępnie przesmarowane G3MS Sapphire (50M lifespin,
Nakładki: Double shot ABS z profilem CSA
Rozmiar: 80% / TKL
Wymiary: 357 mm x 130 mm x 23 mm
Waga: 855 g
Polling frequency: 1000 Hz
W zestawie: klawiatura, wymienne nakładki, plastikowy keycap puller, instrukcja
Gwarancja: 24 miesiące

Ocena końcowa

95/100

Zalety

  • możliwość personalizacji
  • przesmarowane switche i stabilizatory
  • solidna konstrukcja
  • unikalny design
  • atrakcyjna cena
  • Wady

  • przymocowany na stałe kabel


  • Sprzęt do testów dostarczył:

    Sprawdź stronę
    inu

    Piszę o grach i sprzęcie, żeby zapewnić godne życie moim pieskom.