Darmówki z Epica- #15 Creature in the Well

Darmówki z Epica- #15 Creature in the Well
Spis treści:

Siemandero! Po solidnej przerwie, wracam! Nie będę kłamał, że będzie to wszystko regularnie. Postaram się, żeby było, ale no kurde różnie bywa. Będziecie informowani ze wszystkich stron jak tylko coś się pojawi :D.

Dzisiaj „Creature in the Well”, dungeon-crawler połączony z mechaniką pinballa/flipera. Brzmi jednocześnie ciekawie i nudno. Gra powstała w 2019 roku, stworzyło ją studio „Flight School Studio”.  Twórcy to niewielka grupa osób działająca już od 2017 rok

Coś mnie tu wieje

To nasze menu główne. Tu przy trzech flagach możemy wybrać swoje zapisy i zacząć eksplorować grę. Ciekawe, że zaczynamy grę jako robot, w trakcie burzy piaskowej. Dobra ochrona przed zniszczeniem. Leżąc gdzieś po za strukturami chroniącymi kabelki :D. Dobrze czepiam się, delikatnie.

Dowiadujemy się, że jako robot mamy ocalić miasteczko przed nadchodzącą większą burzą piaskową. Wnioskujemy też na samym początku gry, że znajdujemy się raczej w jakimś post apokaliptycznym świecie mało przyjaznym dla jakichkolwiek istnień.

Dobra, dej mnie ziomeg spokój

Wspinając się przez jakieś 30 sekund docieramy w końcu do góry, która odpowiada za wszystkie możliwe rzeczy do przetrwania. Oczywiście my musimy je wszystkie uruchomić przechodząc każdy etap po kolei. Na obrazku powyżej widzicie też naszego ukrytego antagonistę w cieniu. Nie do końca wiemy czym jest, ale podobno przyszło tu bronić góry przed uruchomieniem, a my jesteśmy kolejnym robotem próbującym jej przeszkodzić bądź na odwrót

Sama „walka” jeśli można to tak nazwać polega na zbieraniu lub odbijaniu piłeczek w odpowiednie pola. Czasem są to duże kolumny, czasem bardzo malutkie walce. z poziomu na poziom dostajemy jakiś nowy blok do trafienia i pewnego rodzaju utrudnienia, które moim zdaniem ciekawie sprawiają by chcieć grać dalej a przy okazji ich poziom trudności jest wyważony.

Pyk, pyk

Powyżej przedstawiony jest blok walki z bossem, naszym antagonistą. Zawsze przed włączeniem jakiegoś brakującego do przetrwania systemu mamy małą walkę z nią/nim. Nie rozumiem do końca czemu jak przegramy to ten stwór nas wynosi tylko z góry, a nie pozbywa nas się kompletnie.

A w tej studni ktoś znudzony

Dokładnie z tej studni wylatujemy i mając bardzo małą ilość życia biegniemy z powrotem do góry naładować się i powtórzyć labirynt, który randomizowany nie jest, a dodatkowo progres nasz zawsze się zapisuje. Och ale jeszcze mamy ekwipunek.

Ło, patelnia na chłopa!

Zbieramy różnego rodzaju broń i nie koniecznie się ulepszamy, ale dostosowujemy daną broń do naszego stylu gry. Pierwszy rodzaj to Strike toolsy i one działają na zasadzie tylko odbijania piłeczek. Tak jak kijem baseballowym. Charge toolsy służą do przetrzymywania piłeczki i skierowania jej w odpowiednim kierunku. Oczywistym combo jest skierowanie piłeczki po czym szybkie uderzenie ich kijem. Oprócz tego charge toolsy mają różne passywki. Jeden pozwala nam przytrzymać więcej piłeczek,  drugi działa jak laser i namierza nam dokładnie, w którą stronę ma lecieć piłka.

Gra jest prosta bo w trakcie gry możemy zmieniać cały czas itemki. Przez co jak tracimy życie, a możemy je stracić gdy piłeczki są odbijane ze „złą” energią w naszą stronę, możemy się uleczyć używając właśnie specjalnej borni.

Creature in the Well to zwykły indyk dostosowany głównie do gry na padzie, nie ma czym się zachwycać, ale też nie jest do czego się przyczepić. Jest krótki, ma swoją małą historię, przechodząc labirynty bawisz się dobrze. Wszystko git. Ja grając 2.5 h przeszedłem 72 % gry, zakładam, że do 4 h zajmuje całość.

Cóż OKEJKI ileż by no 4/5. To po prostu dobra gra 😀