Darmówki z Epica- #5 Tropico 5
W te święta wszelkie platformy raczą nas strategiami ekonomicznymi. Tropico 5 to kolejna gra z tego gatunku. Bardzo rozbudowana, ale równie bardzo nie czytelna. Dodatkowo gra tylko w angielskiej wersji językowej.
Tak prezentuje się menu, które jest bardzo klasyczne. Jeśli chcemy zagrać to mamy do wyboru trzy opcje: Tutorial, kampanie oraz sandbox. Tu was zadziwię, ale postanowiłem zacząć od samouczka. Kiedyś miałem już styczność z Tropico 3 lub 4 i nie było to moje udane podejście. Bardzo dużo nie rozumiałem i szybko grę odpuściłem.
Myślałem, że gdy wejdę w tryb samouczka będę prowadzony za rączkę. Było tak przez 2 pierwsze zadania. Bo tak w grze są zadania. Natomiast były one oparte o naukę sterowania kamerą, a potem rzucono mnie we wszystkie możliwe strony. Pierwsza rzecz miałem zbudować kościół, potem drogę do kopalni, zacząć eksportować rudę. Tu okej mowie, trochę podobnie do Anno rozumiem, jakoś trzeba zarabiać i zdobywać poparcie społeczeństwa. Zadania, które mają nas uczyć są przedstawiane trochę w sposób fabularny, przez co wydają się jeszcze bardziej nie zrozumiałe. Robiąc coś na chybił trafił. Jestem w drugiej misji samouczka.
Gra ponownie uczy mnie stawiania budynków i eksportu. Dobra, w sumie miła rzecz utrwalamy i zapamiętujemy „Bez tego nie uda Ci się zrobić nic.”. Dalej uczymy się jak rozwijać się technologicznie, zatrudniać menadżerów do swoich budynków, kupować pracowników z kontynentów. Wszystko wydaje się jakby zrozumiale. Menadżer daje jakiś profit budynkowi i może się rozwijać, możemy więcej zapłacić ludziom pracującym by zwiększyć ich efektywność. Technologie dają dostęp do nowych budynków. Git
Znowu nie wiem kiedy i trafiam do trzeciej misji. Tym razem wygraj wybory, a w między czasie buduj i zdobywaj popularność. Typo co mi „pomaga” pokazuje jak mi idzie i kto jest moim przeciwnikiem. Robię wszystkie misje po kolei i nagle 3 miesiące do wyborów. Nawet nie wiem jak szybko tu czas leci, ale najwidoczniej bardzo szybko. Okazuje się, że mogę oszukiwać i np zabić kontrkandydata. Mowie nie no zacznę ją tylko dyskredytować na pewno wygram dzięki temu. Dużo hajsu wydałem bo z 10 koła. Minęła może minuta i pyk gość mi mówi, że przegrałem i mam zmiatać. Chcesz wrócić do 3 misji? Nie ma takiej opcji albo zapis albo wszystko do nowa. Gra powstała w 2014, tak tylko wspomnę.
No dobra kampania. Spróbujmy tego wszystkiego co się nauczyłem. Misja „stwórz plantacje cukru”. Spoko proste. No to jeszcze postawie im jakieś ranczo i może drwala. Za zrobienie plantacji dostałem jedną z 4 nagród do wyboru. Wybrałem przedłużenie kadencji, bo tej mechaniki w ogólnie nie rozumiałem. Nagle kolejne zadania. Postaw bibliotekę (taka stacja naukowa). Stawiam i już jestem na -3 tysiące. Świetnie… Chwile potem dostaje hajs do korony, ale jakiej?!
Na tym skończyłem, bo z każdym stawianym budynkiem, opcją nie czułem frajdy z gry. Cały czas nie wiedziałem co robię i po co. Surowce, które zbierałem nawet nie były istotne liczył się hajs, a ile ich zbierałeś? Nie masz pojęcia. Koncepcja Tropico jest ciekawa, ale do mnie nie przemawia. Możliwe, że lepsze opisanie mechanik pomogłoby mi przekonać się do gry. Plus ta grafika, rok później wyszedł wiedźmin 3 come on!
Dlatego krótko 2.5/5 OKEJKI. Spoko, ale nudno. Da się pograć, ale nie jakoś zadowalająco. Ja nie polecam, ale możecie przekonać się sami
Raz jeszcze Wesołych Świąt i do zobaczenia jutro 😉 HO HO HO!