Witam.
Mam problem - nie pamiętam nazwy starszej gry kryminalistycznej (2D) na komputer. Fabuła (z tego co mogę sobie przypomnieć) - mężczyzna (chyba) przyjeżdża do pewnego miasteczka/wioski z powodu zagadki. Ludzie w tamtym miejscu znikają z niewiadomego powodu. On jednak potrafi rozmawiać ze zmarłymi. Najpierw musi mieć jakąś rzecz należącą do zamordowanego (tak podejrzewa bohater).
Rzeczy, które na pewno pamiętam:
- Gra miała niesamowitą tajemniczą atmosferę (albo mi się tak zdawało, bo miałam 8-10 lat)
- Na początku był pan oprowadzający po miasteczku/wiosce, który był za szybki dla bohatera gdy chodził, za wolny gdy biegał (bardzo mnie to denerwowało)
- Zatrzymałam się na punkcie rozgrywki (tak na prawdę to na samym jej początku), gdzie bohater wchodzi do piwnicy zamordowanego. Był tam stolik z miksturami. Nie doszłam dalej, bo (jak wspomniałam wyżej) miałam 8-10 lat i albo nie rozumiałam angielskiego albo tematyka gry była dla mnie za trudna do zrozumienia.
Mam problem - nie pamiętam nazwy starszej gry kryminalistycznej (2D) na komputer. Fabuła (z tego co mogę sobie przypomnieć) - mężczyzna (chyba) przyjeżdża do pewnego miasteczka/wioski z powodu zagadki. Ludzie w tamtym miejscu znikają z niewiadomego powodu. On jednak potrafi rozmawiać ze zmarłymi. Najpierw musi mieć jakąś rzecz należącą do zamordowanego (tak podejrzewa bohater).
Rzeczy, które na pewno pamiętam:
- Gra miała niesamowitą tajemniczą atmosferę (albo mi się tak zdawało, bo miałam 8-10 lat)
- Na początku był pan oprowadzający po miasteczku/wiosce, który był za szybki dla bohatera gdy chodził, za wolny gdy biegał (bardzo mnie to denerwowało)
- Zatrzymałam się na punkcie rozgrywki (tak na prawdę to na samym jej początku), gdzie bohater wchodzi do piwnicy zamordowanego. Był tam stolik z miksturami. Nie doszłam dalej, bo (jak wspomniałam wyżej) miałam 8-10 lat i albo nie rozumiałam angielskiego albo tematyka gry była dla mnie za trudna do zrozumienia.
Ostatnia edycja: